Zamów dostęp za 99 zł do końca roku szkolnego!

MEiN zapowiada odbiurokratyzowanie szkoły

MEIN przygotowało zestawienie przykładów dotyczących tworzenia w szkołach dokumentacji niewymaganej przepisami prawa. W wykazie są też dokumenty związane z pracą biblioteki.

Do przykładowych niepotrzebnych dokumentów ministerstwo zaliczyło m.in.:

- Sprawozdania (półroczne i roczne) z pracy dydaktyczno-wychowawczej (np. wychowawcy, biblioteki, świetlicy szkolnej itp.),

 - Dziennik biblioteki,

 - Regulamin korzystania z biblioteki,

- Sprawozdania wychowawców klas, bibliotekarza, pedagoga, psychologa, logopedy.

 

Walka z biurokracją to pozytywne zjawisko, ale na sprawę trzeba patrzeć nie tylko z perspektywy urzędnika, obserwującego  świat przez segregatory z przepisami. Trzeba też brać pod uwagę realia. Trudno np. wyobrazić sobie pracę biblioteki szkolnej, w której nie ma określonych przynajmniej podstawowych zasad jej funkcjonowania. Uczniowie muszą np. wiedzieć, ile książek i na jaki czas mogą wypożyczyć, czy też, jakie są wymogi wobec osób korzystających z komputerów. Można taki zbiór obowiązujących zasad nazwać dowolnie, ale musi on być. Zresztą trudno byłoby znaleźć wypożyczalnię czegokolwiek, w której nie ma określonych zasad działania. 

Można zrezygnować z prowadzenia dziennika biblioteki lub ze sprawozdań, ale przecież każdy nauczyciel bibliotekarz znający realia polskiej szkoły doskonale wie, że i tak musi zapisywać swoje działania i ich efekty, notować realizowane zastępstwa itp., bo prędzej czy później spotka się z opiniami typu: pewnie tam cały czas czytacie sobie książki, popijając kawę; nie widzę żadnych efektów twojej pracy; nic się nie stanie, gdy pójdziesz na zastępstwo w czasie pracy, bo przecież i tak nie masz co robić; nie ma sensu wydawać pieniędzy na książki, bo i tak nikt ich nie czyta itp.