Na początku był chaos
Pierwsze zderzenie z rzeczywistością biblioteki szkolnej było dla mnie brutalne. W 2017 r. zmieniłam miejsce pracy i zamieniłam bibliotekę publiczną na szkolną. Spodziewałam się zbiorów na podobnym poziomie, a więc nowości wydawniczych dla dzieci i młodzieży oraz dodatkowo odrobiny podręczników. Na tym by się kończyła moja optymistyczna wizja świata. Bardzo szybko dopadła mnie rzeczywistość – malutkie pomieszczenie, niewielki i nieaktualny księgozbiór złożony głównie z zaczytanych lektur, znikoma liczba nowości oraz tony podręczników aktualnych i nieaktualnych. Do tego duży problem z...
?xml>?xml>