Zamów dostęp za 99 zł do końca roku!

Jak dotrzeć do uczniów szkół średnich?

Czy są skuteczne sposoby na przyciągnięcie uwagi licealistów i zachęcenie ich do udziału w bibliotecznych wydarzeniach? Autorka przekonuje, jak za pomocą prostych pomysłów nawiązać współpracę z młodzieżą i promować czytelnictwo wśród nastolatków. Wśród nich: Dzień Postaci z Książki, konkursy artystyczne, koło przyjaciół biblioteki.

Młodzież w wieku licealnym stanowi największe wyzwanie dla bibliotekarza. Wpatrzeni w ekrany smartfonów i zajęci swoimi sprawami, licealiści często w ogóle nie zauważają drzwi biblioteki. To jednak nie znaczy, że nie ma sposobów na przyciągnięcie ich uwagi.

Mamy w naszym zespole szkół przekrój prawie wszystkich roczników uczniów. Począwszy od posłanych do szkoły wcześniej dzieci 6-letnich aż po maturzystów. Na ich przykładzie doskonale widać zmieniające się w zależności od wieku chęci czytania i angażowania się w biblioteczne imprezy.

W naszej szkole staramy się zachęcać i angażować młodzież na wszelkie możliwe sposoby. Niemal każdy uczeń naszego liceum korzystał w mijającym roku szkolnym z biblioteki. Średnie wypożyczeń klas licealnych nie są katastrofalne – w zależności od klasy od ponad 12 do ponad 26 książek na osobę. Ale gdy widzę leżące na półkach nowe, atrakcyjne książki czekające z utęsknieniem na czytelnika, to łza się w oku kręci, gdy wspomnę uczniów sprzed kilku, kilkunastu lat…

Co robimy, by trafić do młodzieży?

Nieustannie czerpię pomysły z „Biblioteki w Szkole” – często nie bezpośrednio, ale jako inspirację do tworzenia własnych rozwiązań.

Bardzo dobrze sprawdziła się zwłaszcza pierwsza edycja akcji „Randka w ciemno z książką. Walentynki w bibliotece szkolnej” („Biblioteka w Szkole” nr 1/2017). Kolejne podobne edycje pod hasłem „Wylosuj sobie książkę” też cieszyły się powodzeniem, choć odrobinę mniejszym. Akcja zainspirowana przez miesięcznik została na potrzeby naszej szkoły trochę uproszczona. Nie owijałam książek w papier, nie wybierało się obłożonej książki w ciemno, tylko losowało jej tytuł. Książki ułożone według alfabetu czekały w koszach. Za pożyczenie wylosowanej był jeszcze mały słodki gratis – cukierek. Do biurka ustawiały się kolejki, a przy okazji odkurzyliśmy trochę zapomnianych, a wartościowych i ciekawych książek.

Organizujemy różnorodne konkursy. Najczęściej w formie krzyżówek lub quizów, bo te stosunkowo łatwo przeprowadzić. Niestety bierze w nich udział znikoma liczba osób. Myślę jednak, że nawet dla dwóch, trzech osób – warto. Są to czasem uczniowie, którzy nie mają szans na osiągnięcia w innych dyscyplinach, a dzięki takim konkursom mogą zaistnieć, odebrać przed całą społecznością szkoły dyplom i symboliczną nagrodę. W naszej szkole jednym ze stałych uczestników konkursów jest na przykład bardzo inteligentny uczeń z zespołem Aspergera. Biblioteka od zawsze była i jest miejscem, gdzie uczniowie z różnymi dysfunkcjami mogą się odnaleźć, zaistnieć, wyciszyć, poczuć bezpiecznie. A takich jest coraz więcej, także wśród licealistów.

Randka z książką sprawdziła się również w liceum
Randka z książką sprawdziła się również w liceum

Dzień Postaci z Książki

Dużym powodzeniem cieszył się Dzień Postaci z Książki. Każdy chętny uczeń miał tego dnia (10 października – bo dzień odbywał się w ramach obchodów Międzynarodowego Miesiąca Bibliotek Szkolnych) przebrać się za wybraną przez siebie postać literacką. Byłam pewna, że zechcą się zabawić w ten sposób dzieci ze szkoły podstawowej. Miłym zaskoczeniem było to, że przebrała się też mniej więcej jedna trzecia młodzieży z gimnazjum i liceum. Znikoma liczba młodzieży ze szkoły średniej wzięła udział w towarzyszącym tej przebierance konkursie. Chętni mogli dostarczyć swoje zdjęcie w przebraniu w pliku .jpg lub ustawić się przed aparatem w bibliotece. Ze zgromadzonych w ten sposób fotografii powstała galeria (link w ramce). Każdy mógł zagłosować na trzy wybrane przez siebie slajdy. Zabawa była przednia. W Roku dla Niepodległej powtórzyliśmy ją, nadając jej patriotyczny charakter. Tym razem przebieraliśmy się za postaci z polskich książek.

Galeria zdjęć z Dnia Postaci z Książki jest dostępna pod adresem: bit.ly/2GYLRwq

Konkursy artystyczne

Niewielu uczniów liceum bierze udział w konkursach plastycznych lub fotograficznych. Ale zazwyczaj oprócz profesjonalnej oceny jury tego typu konkursów (w których chętnie biorą udział młodsi uczniowie) przyznajemy nagrodę publiczności. Młodzież chętnie głosuje, przyznając punkty najładniejszym według siebie pracom. Wśród głosujących losujemy słodkie niespodzianki.

Młodzież licealna chętniej bierze udział w konkursach tablicowo-obrazkowych. Zawieszone na tablicy ilustracje trzeba odpowiednio rozpoznać i uporządkować lub ewentualnie coś do nich dopisać bądź uzupełnić. Przykładem mogą być kadry z adaptacji filmowych lektur lub ilustracje książek, portrety bohaterów, karykatury lub portrety pisarzy, zdjęcia obiektów krajoznawczych (widokówki). Najważniejsze, by było co oglądać (najlepiej fotosy z filmów!) i by było mało pisania.

Bibliofile i udział w życiu szkoły

W naszej szkole działa koło przyjaciół biblioteki Bibliofil. Mniej więcej połowa jego członków to licealiści. Zazwyczaj uczniowie zostają w kole niejako siłą rozpędu, po kilku latach działalności w gimnazjum. Bardzo cenna dla bibliofili jest samodzielna, odpowiedzialna praca: jako eksperci, konferansjerzy turniejów klas, obsługujący sprzęt multimedialny. To maturzyści i absolwenci szkoły trzy razy z rzędu zajmowali się przygotowaniem w naszej szkole akcji masowego czytania książek („Jak nie czytam, jak czytam”). Czuli się potrzebni, docenieni, sprawdzali się w odpowiedzialnych rolach.

Staram się słuchać sugestii i pomysłów młodzieży i w miarę możliwości je realizować. Tak jest na przykład w przypadku wyboru tematu turnieju klas. Bibliofile proponują kilka tematów, a potem wszyscy uczniowie głosują – i w ten sposób ustalamy, jaki będzie temat wiodący w danym roku szkolnym. W tym roku kolejny raz na tablicy przed biblioteką zawisło właśnie pudełko na sugestie i pomysły młodzieży.

Młodzież ma też nieustannie możliwość zgłaszania dezyderatów. Zawsze staram się w miarę możliwości uwzględniać czytelnicze zapotrzebowania młodzieży w codziennej pracy. Teraz na przykład, pod koniec roku szkolnego, tuż przed okresem wakacyjnych wypożyczeń przeprowadzamy szybką akcję „Spełniamy czytelnicze marzenia”. Każdy czytelnik może zaproponować tytuł książki, którą warto jego zdaniem zakupić do naszej biblioteki.

Eksponowanie nowości

Mamy kilka sposobów na przyciągnięcie licealistów do biblioteki, tak by przy okazji zauważyli liczne nowe książki rozłożone na półkach na czasopisma (oraz na specjalnych półkach „dla facetów”, gdzie eksponowane są pozycje chętniej czytane przez męską część młodzieży – thrillery, książki historyczne, alternatywne historie). Młodzież, idąc w stronę regałów z lekturami, musi siłą rzeczy przedefilować obok wystawionych na półkach nowości.

Zdjęcia nowości widać też na wygaszaczach ekranów bibliotecznych. Do plików z folderu „Polecamy”, do których odwołują się wygaszacze ekranu na poszczególnych komputerach, są nieustannie dodawane nowe slajdy i zdjęcia. Nauczyciel wychowania fizycznego zrobił sporo pięknych portretowych zdjęć w czasie akcji „Jak nie czytam, jak czytam” – są wśród nich m.in. slajdy uczniów w przebraniach w ramach akcji „Pierwszy Urszulański Dzień Postaci z Książki”. Prawie każda biblioteczna akcja zostawia swój ślad na wygaszaczu ekranu. Jako pliki .jpg zapisałam tam też np. slajdy z prezentacji Czytać – warto? (http://www.bsip.miastorybnik.pl/publik/czytanie.pdf). Staram się także robić zdjęcia nowo zakupionym książkom, które zamieszczam potem w folderze „Polecamy” na stronie internetowej biblioteki i jej odpowiedniku na Facebooku. Uczniowie bardzo chętnie patrzą na te zdjęcia – szukając tam siebie, czasem przy okazji zauważą też okładki książek.

Ten sam wygaszacz ekranu zainstalowałam też w komputerach dla nauczycieli w pokoju profesorskim i ciągle marzę o ekranie z takim wygaszaczem na szkolnym korytarzu. Dwa lata temu poprosiłam nauczycieli i pracowników szkoły o napisanie kilku słów o polecanych przez siebie pozycjach. Powstała w ten sposób prezentacja Nauczyciele polecają książki (http://www.bsip.miastorybnik.pl/zsu/pokazy/naucz.pdf), która po wydrukowaniu służy jako materiał już dwa razy zamieszczany na gazetce przed biblioteką i jako kolejne slajdy wygaszaczy ekranu. Pozycje polecane przez nauczycieli wzbudziły duże zainteresowanie młodzieży. Starałam się dokupić te z nich, których nie mieliśmy wcześniej. Podobna prezentacja powstała z książek polecanych przez członków koła „Bibliofil” (http://www.bsip.miastorybnik.pl/zsu/pokazy/polecamy.pdf)

Więcej o wykorzystaniu wygaszaczy komputerów do promocji czytelnictwa w artykule G. Bonk Dotrzeć do komputerowców… z „Biblioteki w Szkole” nr 5/2015, s. 16.

Ale co zrobić, by młodzież do biblioteki w ogóle weszła?

Biblioteka jest miejscem, gdzie zbierane są różne dary w ramach licznych akcji charytatywnych (pieluszki dla dzieci z hospicjum w ramach akcji „Pieluszka dla maluszka”, przedświąteczne produkty żywnościowe dla ubogich, stare koce i ręczniki oraz żywność dla bezdomnych zwierząt, plastikowe nakrętki, zużyte baterie i znaczki pocztowe w ramach akcji „Każdy znaczek wspiera misje” itp.).

Mamy w bibliotece kącik wyposażony w dywaniki, poduszki, siedziska, a nawet kocyk. Bardzo chętnie korzysta z tego miejsca młodzież na niemal każdej dłuższej przerwie, a także w czasie okienek. Kącik jest na samym końcu długiej biblioteki – żeby do niego dojść, trzeba minąć praktycznie wszystkie regały z książkami.
Inny wabik zastosowała koleżanka z liceum ogólnokształcącego w Rybniku. Tam biblioteka jest swego rodzaju herbaciarnią. Wygodna sofa, ładne stoliki i zestaw do samodzielnego przygotowania sobie ciepłego napoju przyciągają do biblioteki i zachęcają do cichej rozmowy. Do patrzenia nie w ekran telefonu, tylko na twarz kolegi lub koleżanki. U nas tę funkcję spełnia salka jadalna, a w bibliotece jest tak dużo książek, że nie do końca bezpieczne byłoby tu masowe picie herbaty.

Do biblioteki trafiają też często ludzie lubiący gry planszowe (szachy, scrabble, karty) oraz zapominalscy, dla których mamy kilka kalkulatorów i przyborników geometrycznych. Miłość do gier planszowych wykorzystała jako wabik jedna z moich koleżanek z zespołu szkół w Żorach. Tam w czytelni czeka na młodzież zawsze rozłożona plansza puzzli. Każdy chętny, gdy ma chwilkę czasu, może szukać i dokładać do mozaiki kolejne brakujące elementy.

W poszczególnych pudełkach tych różności (geometrycznych i zabawowych) są małe kartki tekturowe – wielkości karty katalogowej z odpowiednim numerem. W komputerowej bazie danych zarejestrowałam wirtualne czasopismo „Przybory, gry” i tam wpisałam poszczególne przedmioty. Gdy uczeń przed sprawdzianem przychodzi pożyczyć kalkulator, wyciąga z pudełka kartkę numerem, a ja spinam ją spinaczem biurowym z jego kartą i wpisuję mu na konto dane wirtualne czasopismo. Te spięte karty zostawiam na biurku w przezroczystym plastikowym pudełku. Łatwo potem sprawdzić, co kto oddał. Takie materiały są pożyczane zasadniczo tylko na jedną, maksymalnie trzy godziny lekcyjne. Są tacy, którzy do biblioteki przychodzą prawie codziennie – by pożyczyć zestaw geometryczny lub szachy.

Przybory i gry warto katalogować tak jak książki
Przybory i gry warto katalogować tak jak książki

Wyprawka biblioteczna

Mamy w bibliotece pojedyncze egzemplarze podręczników obowiązujących w klasach licealnych do pożyczania na lekcje lub na noc. W bibliotece można pożyczyć sobie teczkę tekturową – gdy ktoś ma do zaniesienia do domu jakieś dokumenty – a także reklamówkę, gdy jest wilgotno lub gdy do zabrania jest więcej materiałów niż zwykle. To kolejne powody, dla których uczeń może wejść do biblioteki i przy okazji zainteresować się słowem drukowanym.

Na marginesie warto polecić wykorzystanie reklamówek w pracy z podręcznikami. Bardzo mocne reklamówki można teraz kupić w marketach po ok. 25 groszy sztuka. Już teraz mam przygotowane reklamówki dla uczniów klas III gimnazjum oraz klas VIII szkoły podstawowej z wydrukowanymi na papierze samoprzylepnym i przyklejonymi personaliami każdego ucznia. W wakacje, przy wpisywaniu do komputerowej bazy danych numerów wypożyczanych danemu uczniowi podręczników, można je włożyć do reklamówki z jego nazwiskiem. Potem, we wrześniu wystarczy wręczyć uczniowi tak opisaną reklamówkę. Uczniowie, oddając książki, też przynoszą je w reklamówkach. Dzięki temu mam już gotowe komplety dla kolejnego rocznika.

Praktyczny sposób na usprawnienie pracy wypożyczalni

Chciałabym przy okazji nawiązać do artykułu sprzed kilkunastu miesięcy (Samoobsługowy komputerowo-analogowy system wypożyczeń z wykorzystaniem rewersu, „Biblioteka w Szkole” nr 3/2018, s. 10-13), w którym pani Anna Haman polecała korzystanie z rewersów. Zgadzam się w zupełności z autorką tego artykułu, że warto mieć materialny, nie tylko wirtualny ślad związany z pożyczanymi pozycjami. Sprawdza się to bardzo dobrze w czasie awarii prądu lub komputera, a także wtedy, gdy w czasie krótkiej przerwy obsługujemy znaczną liczbę czytelników.

Mam na to chyba jednak prostszy sposób, mniej absorbujący dla czytelnika, który zazwyczaj nic nie musi przy tym pisać, i pozwalający łatwiej uniknąć pomyłek. Każda książka w naszej bibliotece (poza kompletami podręczników, o czym za chwilę) ma włożoną za okładkę małą tekturową kartkę. Wykorzystuję do tego celu stare karty katalogowe – albo zapisane z jednej strony, albo czyste (dostaliśmy sporo takich kart z rybnickiego zespołu szkół budowlanych). Zapisuję na tych kartach tylko numer inwentarzowy książki oraz sam początek tytułu. Można je też wydrukować na sztywnym papierze – dzięki temu są bardziej czytelne i estetyczne. Gdy uczeń wypożycza książkę, wyjmuje kartę i kładzie na karcie ze swoim nazwiskiem. Jeśli bibliotekarza nie ma, wystarczy, że napisze swoje imię i nazwisko na małej karteczce i zepnie spinaczem biurowym z kartą książki. Na takiej karcie nic się nie pisze. Wkłada się ją do karty czytelnika, która ma postać koperty. Nawet gdy nie ma prądu, można sprawdzić, czy dany czytelnik ma wypożyczone pozycje. Można zweryfikować też ewentualne błędy w zapisie książek na dane konto. Taka koperta-karta czytelnika to podwójnie złożona kartka z bloku rysunkowego spięta w dwóch miejscach zszywaczem i ze ściętym rogiem.

Dane czytelników drukuję na kolorowych kartkach samoprzylepnych. Stosuję różne kroje czcionek i kolory papieru – dzięki temu karty każdej klasy wyglądają trochę inaczej. Personalia czytelników łatwo pobrać z komputerowej bazy danych do Excela. Tam nietrudno przy każdej osobie dopisać nazwę klasy – kopiując zawartość komórki. Po odpowiedniej obróbce, powiększeniu, ustawieniu w dwóch kolumnach zazwyczaj cała lista danej klasy mieści się na kartce A4. Te kolorowe opisy wspierają pracę pamięciową przy przyporządkowywaniu ucznia do danego oddziału klasowego czy zapamiętywaniu poszczególnych osób.

Więcej na ten temat w artykule Ułatwiaj sobie pracę („Biblioteka w Szkole” nr 5/2004).

Zaprenumeruj, by czytać dalej

Artykuły są dostępne dla czytelników z pełnym dostępem do portalu.

Zamów dostęp Za 99 zł do końca 2024 roku
  • Baza ponad 5 tysięcy artykułów z 33 lat
  • Wszystkie numery z 33 lat
  • Baza kilkudziesięciu szkoleń
  • Ocena czytelników: 5,7 / 6 Ocena czytelników: 5,7 / 6
Biblioteka w Szkole
Zaloguj się jeśli masz już prenumeratę.
newsletter

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się do naszego newslettera, by otrzymywać najnowsze materiały dla bibliotek.