Scena I
W tle słychać muzykę Znów wędrujemy akustycznie. Powoli na scenę wchodzi para – Stefania i Stanisław Baczyńscy. Obejmują się. Kobieta trzyma niemowlę w ramionach. Lekko je kołysze, przytula, uśmiecha się. Przechadzają się.
Stefania Baczyńska:
Spójrz, jaki on śliczny.
Stanisław Baczyński:
To prawda.
Mężczyzna pochyla się nad dzieckiem. Poprawia mu kocyk. Gładzi dziecko po twarzy.
Stanisław Baczyński:
Jaki podobny do naszej Kamili…
Nazwiemy go Krzysztof Kamil. Po naszej zmarłej córeczce.
Stefania Baczyńska:
On będzie kimś. Zobaczysz!
Para przechadza się. Potem powoli mężczyzna zostaje w tyle, bierze w rękę walizkę...
?xml>?xml>