Zamów dostęp za 99 zł do końca roku szkolnego!

Pismofobia

Refleksje na temat pisania odręcznego. Jakie miejsce przysługuje mu we współczesnej rzeczywistości komunikacyjnej? Jak zachęcić młodzież do częstszego pisania odręcznego?

Mniej więcej od dwóch pokoleń żyjemy w rosnącej komitywie z internetem, któremu różni bajkokleci przypisują właściwości książkobójcze. Bez żadnego uzasadnienia – ot tak. Ale to jednak działa sprawczo, jak kwas siarkowy na cerę: w efekcie co młodsze generacje grają z piśmiennictwem w rosyjską ruletkę.

Pisać nie pisać

Przegrywając zwłaszcza z pisaniem. Odkąd w szkołach klikanie i testy zastąpiły domowe wypracowania pisemne, absolwenci szkół i uczelni piszą tak, jakby zębami obgryzali granitowe skały. Zaś internetowe „dziennikarstwo” (też młodociane), w wydaniu na przykład Onetu, jest przejawem kaźni na języku polskim. Ale nie w samym pisaniu rzecz: ostatecznie można przecież wrócić do sygnalizacji węzełkowej.

Najważniejszy, dramatyczny rezultat rozbratu z piśmiennictwem – a częściowo z pisaniem – jest taki, że ludzie przestają logicznie myśleć, nie potrafią składnie zrelacjonować zamierzonych treści, zaś wiedza...

Zaprenumeruj, by czytać dalej

Artykuły są dostępne dla czytelników z pełnym dostępem do portalu.

Za 99 zł do końca roku szkolnego. Prenumerata
Baza ponad 5 tysięcy artykułów z 32 lat
Drukowane numery pocztą
Wszystkie numery w formie online
Szkolenia, narzędzia i porady prawne

Zaloguj się jeśli masz już prenumeratę.