Zamów dostęp za 99 zł do końca roku!

„Ale ktoś ci za to płaci?”

„Ale ktoś ci za to płaci?”
Ilustracja: Adobe Stock

Bezpośredni, rozbudowany kontakt z czytelnikami, spotkania biblioteczne są źródłem motywacji do pracy nauczyciela bibliotekarza i wysokiej skuteczności jego pracy.

Najpierw reforma ośmiu klas, strajk nauczycieli, potem pandemia, a teraz wojna – stres, wkurzenie, zmęczenie, znudzenie i na końcu wypalenie zawodowe – „chcę na roczny”, „chcę się zwolnić”, „mam dość!”. Takie słowa myślę, że słyszy się w większości szkół w Polsce. Jak wpływa to na nas, bibliotekarzy szkolnych? Sądząc po postach, jakie czytam na forach – po prostu źle. Wiele emocji wywołuje również temat „lekcji czytelniczych” i nieodpłatnych zastępstw. Jak wpływa to na mnie? – mobilizująco!

Mam 700 źródeł inspiracji

Przez ostatnie 3 lata zrobiłam, osiągnęłam i nauczyłam się więcej niż przez swoje całe wcześniejsze życie zawodowe. Dlaczego? Bo mam niekończące się źródło inspiracji, a w zasadzie siedemset źródeł – mniej więcej tyle mamy obecnie uczniów w szkole.

Gdy zaczęłam prowadzić spotkania biblioteczne, nie była to nowość, choć wcześniej była to raczej rzadkość. Obecnie zajęcia prowadzę m.in. w ramach autorskiego Programu Rozwoju Kompetencji Czytelniczych i Medialnych „Poczytajka” (zob. s. 30), który napisałam z koleżanką Agatą Olbert (nauczycielką klas specjalnych). Nasz program jest kontynuacją programu „Czytające szkoły” Fundacji ABCXXI „Cała Polska czyta dzieciom”, który był u nas realizowany przez kilka lat.

„Poczytajka” różni się jednak podejściem do samego czytania i książki w życiu młodego człowieka – nie chcemy czytać dzieciom, chcemy „trafić” je książką. Program został napisany na 3 lata i każdy rok prac jest realizowany pod innym hasłem przewodnim. Naszym celem w każdym miesiącu roku szkolnego jest takie zaprezentowanie wybranego tematu, np. gwary, aby uczeń na tyle się zainteresował nim, poszperał o nim w sieci, żeby ostatecznie i tak musiał trafić do biblioteki lub księgarni po książkę o tej tematyce. W osiąganiu naszych celów pomocny jest nam nie tylko internet – naturalne środowisko pokoleń Z – ale i spotkania biblioteczne.

Bezpośredni kontakt z czytelnikiem

Na forach dla bibliotekarzy szkolnych często czytałam posty z pytaniami: czy jest obowiązek prowadzenia lekcji czytelniczych, czy są dodatkowo płatne, czy dyrekcja może do nich zmuszać? Posty te budziły we mnie zdziwienie i niedowierzanie… Szczerze? Nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem – robię je, bo chcę.

Uważam, że nie mogę być skuteczną nauczycielką bibliotekarką, nie mając bezpośredniego kontaktu z czytelnikiem – i nie chodzi mi tu o szybki kontakt na przerwie, podczas wypożyczania lektury, czy dwa razy w roku, podczas wypożyczania podręczników oraz przyjmowania ich zwrotów.

Nawiązując do podstawy teorii pozytywnej dyscypliny, jaką staram się wprowadzać jako wychowawczyni (jestem również nauczycielką historii, WOS-u i WDŻ): nie da się skutecznie edukować, jeśli nie ma się dobrej relacji/ pozytywnej więzi ze swoimi uczniami. Doskonałą okazją do budowania tych więzi są właśnie spotkania biblioteczne. W ramach „Poczytajki” oraz innych swoich projektów staram się choć raz w roku zapraszać do biblioteki każdą klasę (w tej chwili mamy 32 oddziały).

Obserwując i podglądając działania innych bibliotekarzy, mam wrażenie, że powstała duża luka, jeśli chodzi o tego typu spotkania w kl. VII-VIII. Najczęściej możemy natknąć się w sieci na informacje o zajęciach dla grup przedszkolnych i wczesnoszkolnych, czasem pojawiają się zajawki o spotkaniach dla młodzieży ze szkół ponadpodstawowych. Relacje z zajęć dla kl. IV-VIII spotykałam rzadziej, a dla kl. VII-VIII sporadycznie.

Rozmawiając z moimi znajomymi nauczycielami, bibliotekarzami oraz rodzicami dzieci z kl. VII-VIII, odnosiłam wrażenie, że ten wiek odbierany jest jako bardzo trudny, a współpraca z młodymi ludźmi jako ciężka, a przede wszystkim nieprzynosząca spodziewanych efektów, a więc zniechęcająca. Z mojego doświadczenia wiem – nic bardziej mylnego!

Dowodzi tego chociażby akcja „#bibliotekachallenge!” (opis naszej akcji, zorganizowanej przez uczniów i rodziców kl. VII h, znalazł się w numerze 1/2021 „Biblioteki w Szkole”).
Czym się kieruję, przygotowując spotkania i akcje dla kl. VII-VIII? Staram się przygotowywać je w sześciu krokach.

  1. Research to podstawa – słuchaj, jak najwięcej słuchaj uczniów: podczas przerw, gdy spędzają okienka w bibliotece, gdy mijasz ich na korytarzach. Nawet ze strzępków ich rozmów można pozyskać wiele informacji o ich obecnych problemach, zajawkach, potrzebach czy nowych słowach. jakimi się posługują, a które mogą stanowić świetną inspirację do opracowania spotkań bibliotecznych. Nieocenioną pomocą jest dla mnie moja klasa i rozmowy z nimi. Ponieważ pełnię również funkcję wychowawczyni, mam z uczniami codzienny kontakt. Do tego dochodzą godziny wychowawcze, grupa klasowa na Messengerze – to stąd dowiaduję się bardzo wiele i to uczniowie są moją największą inspiracją oraz motorem rozwoju. Jeśli ktoś się zastanawia, czy warto łączyć etat bibliotekarza z nauczaniem i wychowawstwem, odpowiem: zdecydowanie tak!

  2. Odetnij boomera – jako osoba urodzona w czasach „analogowych” potrzebuję odciąć swojego wewnętrznego boomera, aby wejść w świat generacji Z, postarać się z niego wyciągnąć jak najwięcej narzędzi, które posłużą do uzyskania moich celów na spotkaniu. Warto przełamać opór i pooglądać aktualne trendy na TikToku czy YouTubie, nie traktować tych platform jako straty czasu i nie oceniać jako czegoś głupiego i bezwartościowego, lecz przyjąć ich istnienie za fakt, zaakceptować i wyciągnąć dla siebie jak najwięcej inspiracji.

  3. Idź w bekę – im więcej pokażemy dystansu do siebie podczas spotkań bibliotecznych, tym łatwiej będzie zbudować relację, zmniejszyć dystans wieku i przekonać do siebie młodych odbiorców. Jeśli złapiemy kontakt poprzez śmiech i radość, łatwiej będzie przekazywać ważne dla nas treści, a zajęcia biblioteczne będą spotkaniami, a nie lekcjami, które kojarzą się z zadaniami i ocenianiem.

  4. Nie bądź „sześćdziesioną” – na spotkaniach z kl. VII-VII staram się stosować zasadę „Las Vegas” – to, co młodzi myślą i mówią na spotkaniach bibliotecznych, zostaje w bibliotece. Rozmawiamy o tym, ale nie przekazuję tego dalej – innym nauczycielom. Nie oceniam ich wypowiedzi pod kątem stylistyki, nie poprawiam podczas ich mówienia, staram się rozumieć wszystkie „coś tam, coś tam” i przede wszystkim nie karcę za ich poglądy. Jedynie sytuacje niebezpieczne, zagrażające bezpośrednio ich zdrowiu i bezpieczeństwu są odpowiednio zgłaszane – o czym informuję uczniów. Takie podejście do sprawy daje im poczucie bezpieczeństwa i buduje zaufanie, dzięki czemu zdarza się, że dzieciaki wracają i opowiadają mi o poważniejszych problemach, które wspólnie staramy się rozwiązywać.

  5. Break the rules – rozwal system typowej lekcji: pozostawiaj uczniów na koniec zajęć z jakimś pytaniem otwartym, nie podsumowuj spotkania, nie dokonuj ewaluacji, nie dawaj gotowego morału – pozostaw przestrzeń do własnych przemyśleń. Takie podejście sprawia, że czasem i po wielu dniach od spotkania przychodzą do biblioteki i dzielą się swoimi przemyśleniami.

  6. Twoje zdanie się NIE liczy – nie jest ważne, jak ty oceniasz swoje zajęcia, ważne jest, co myślą o nich uczniowie. Nie bój się pytać: jak oceniacie spotkanie? Szczerość (choć może wydawać się brutalna), jest ogromnym napędem do dalszych działań. Traktuj swoje błędy jako świetne okazje do nauki. Reaguj na bieżąco: „Myślałam, że to się wam spodoba, widzę jednak, że totalnie nie trafiłam. Daliście mi świetne wskazówki i postaram się wcielić je w życie”.

Do spotkań, które cieszą się największym zainteresowaniem i otrzymują pozytywne oceny, należą zajęcia przeprowadzane na podstawie Bajek filozoficznych zebranych przez Michela Piquemala. Bajki są krótkie – tak jak posty na FB – więc na starcie robią robotę, nie przynudzają. Prezentuję je w formie teatru kamishibai – proste ilustracje (emotki, bazgroły) pozwalają skupić dodatkowo uwagę pokoleń wzrokowców.

Sprawdzonym pomysłem są również zajęcia na podstawie książki Radka Kotarskiego Włam się do mózgu o różnych technikach uczenia się. W kl. VII i VIII, w których można już wyczuć presję egzaminów, warsztaty z robienia fiszek i notatek „metodą walenia” czy budowanie pałaców pamięci są tematem inspirującym uczniów.

Akcje na Padlecie

Świetnie przyjęły się również u nas w szkole akcje na Padlecie – wirtualny świat to nasz sprzymierzeniec.

Jedną z bardziej udanych była akcja „Buka w okna puka!” zbudowana wokół postaci Buki z książek Tove Jansson.

Padlet można było wykonać samemu w domu albo na telefonie podczas spotkania w bibliotece – nie ma lepszej lekcji niż ta z telefonem! Na Padlecie uczniowie mogli, przeskakując z okienka do okienka, zobaczyć m.in. memy o Buce, pomnik Buki, nazwy Buki w różnych językach, poznać autorkę książek o Muminkach, a na koniec napisać swoją własną wersję wydarzeń, odpowiadając na pytanie: dlaczego Buka jest inna niż wszyscy? Odpowiedzi uczniów były często bardzo empatyczne, wiele pisano o hejcie wobec Buki, który sprawił, że jej serce zamarzło i nie potrafiła dawać już miłości. Te słowa wiele mówią o tym, z czym na co dzień sami borykają się uczniowie. Podczas akcji i bezpośrednio po niej w bibliotece wzrosło wypożyczanie książek z serii o Muminkach, stały się na powrót popularne.

W takich wirtualnych spotkaniach średnio brało udział od 70 do 150 uczniów z kl. IV-VIII, z czego odpowiedzi uczniów z kl. VII-VIII stanowiły około 30%. Każda kolejna akcja po „Buce” potwierdzała atrakcyjność tego typu działania i jednocześnie świetnie sprawdzała się podczas pandemii, jako praca online. Uczniowie za wzięcie udziału otrzymują punkty dodatnie w systemie oceny z zachowania oraz ocenę bardzo dobrą z aktywności, jeśli zadania są powiązane z jakimś przedmiotem, np. z biologii i przyrody (Padlet „A może morze?” o Morzu Bałtyckim i ekologii) czy historii (Padlet „Nieznane oblicza Polski” w listopadzie).

Aktualnie pracuję nad zajęciami podnoszącymi samoocenę młodzieży – jest to w ostatnich czasach nasilony problem. Chcę dać swoim uczniom pozytywnego kopa do działania bez względu na negatywne oceny swojej osoby, z jakimi mogą po drodze się spotykać.

Astronomiczne tempo rozwoju biblioteki

Co jeszcze dają spotkania biblioteczne? Wsparcie rodziców i dyrekcji – od ostatnich 3 lat biblioteka w mojej szkole rozwinęła się w astronomicznym tempie. Dzięki temu, że moje działania są dostrzegane, uczniowie opowiadają o nich rodzicom, a rodzice na spotkaniach rady rodziców, dyrekcja otrzymuje pozytywne opinie zewnętrzne o mojej pracy – mogę zdziałać więcej.

W roku 2021 dzięki wsparciu dyrekcji oraz gminy przeszliśmy na nowocześniejszy system biblioteczny – ułatwiający i przyspieszający moją pracę, szczególnie w sierpniu przy wprowadzaniu nowych podręczników.

Nie mam problemu z budżetem – znajdują się fundusze na nowe lektury, inne książki, folie do owijania wszystkich pozycji. Biblioteka została przeniesiona do znacznie większej sali, a przede wszystkim doposażona – w regały, poduszki do siedzenia, monitor interaktywny. Dzięki temu moja praca stała się po raz kolejny łatwiejsza: to nie ja biegam po szkole, robiąc spotkania biblioteczne w salach lekcyjnych, teraz klasy przychodzą do mnie. Na spotkaniach mogę wykorzystywać nagrania, filmiki, pokazy zdjęć, prezentacje, a to wszystko w naturalnym środowisku bibliotekarza – na tle regałów i książek. Dzięki temu w pierwszym semestrze roku szkolnego 2021/22 udało mi się przeprowadzić 58 spotkań bibliotecznych w kl. I-VIII, w tym tylko 17 w ramach zastępstw nieplanowanych. Nie mam również złych doświadczeń z zakresu niepłatnych zastępstw – rozumiemy się z dyrekcją, ale obie strony coś od siebie dają.

Podczas moich spotkań bardzo często jest obecny wychowawca danej klasy, ponieważ przychodzą na nie w ramach godzin wychowawczych – dzięki temu moje stanowisko pracy jest odbierane zdecydowanie inaczej niż wcześniej. „Ty, Gena, widziałaś? Tam się coś dzieje więcej niż tylko podręczniki” – szok, no nie?

Dodatkowo w nowym pomieszczeniu udało się stworzyć Pozytywne Biurko, czyli strefę do pracy i odpoczynku dla nauczycieli we względnej ciszy (jak bywa w pokojach nauczycielskich, sami wiemy). Przestałam również słyszeć początkowe negatywne komentarze, że biblioteka zabiera teraz salę lekcyjną, a przecież nikt do niej nie przychodzi. Bardzo często w bibliotece odbywają się próby różnych występów, spotkania rodziców, szkolenia – jest to przestrzeń wielofunkcyjna do dyspozycji wszystkich w szkole. Oprócz dużego pomieszczenia zyskałam również odrębny magazynek na składowanie nieaktualnych podręczników i książek czekających na ubytkowanie.

Kropla drąży skałę

Bardzo często słyszę słowa typu „po co to robię”, że „nikt mi za to nie płaci”, że „nie dostajemy podwyżek”, że „tyle pracy, ile płacy”, że nie powinnam się tak „przejmować i wczuwać”, że mi „przejdzie” i szybko się „wypalę zawodowo”. Po ostatnich 3 latach uważam, że te trudne czasy nie spowodowały u mnie „wypalenia zawodowego”, ale zdecydowanie dzięki inspiracji od moich „700” i ich rodziców, dopadło mnie jeszcze większe rozpalenie zawodowe.

Wiem, że nie każdy chce pracować w ten sposób, rozumiem to, mamy różne doświadczenia. Myślę jednak, że czytalibyśmy mniej postów na forach typu „u mnie nie ma na nic budżetu”, „nie będę tego robić, bo mi nikt za to nie zapłaci” itd., gdybyśmy częściej próbowali działać w odwróconej kolejności – jak w powiedzeniu o górze i Mahomecie. Łatwiej znaleźć fundusze, gdy mamy za sobą wcześniejsze działania potwierdzone pozytywnym backupem od uczniów.

Nikt nie zrobi nam lepszego PR-u niż zadowolony uczeń opowiadający o spotkaniu bibliotecznym swoim rodzicom. Rodzic w szkole to nadal niedocenione źródło wsparcia w działaniach. Zadowolony rodzic to zadowolona dyrekcja – i tak zataczamy koło.

Oczywiście cały proces zmian wizerunkowych biblioteki szkolnej to ewolucja. Teraz, po 3 latach mogę śmiało stwierdzić, że mam najlepsze miejsce pracy, jakie mogłam sobie wymarzyć, a co więcej, mogę rozwijać się dalej. Nie doświadczyłabym rozpalenia zawodowego, gdyby nie spotkania biblioteczne – kropla drąży skałę.

Barbara Polińska
Kostrzyn, Szkoła Podstawowa nr 1 im. Ewarysta Estkowskiego

Zaprenumeruj, by czytać dalej

Artykuły są dostępne dla czytelników z pełnym dostępem do portalu.

Zamów dostęp Za 99 zł do końca 2024 roku
  • Baza ponad 5 tysięcy artykułów z 33 lat
  • Wszystkie numery z 33 lat
  • Baza kilkudziesięciu szkoleń
  • Ocena czytelników: 5,7 / 6 Ocena czytelników: 5,7 / 6
Biblioteka w Szkole
Zaloguj się jeśli masz już prenumeratę.
newsletter

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się do naszego newslettera, by otrzymywać najnowsze materiały dla bibliotek.