Zamów dostęp za 99 zł do końca roku!

List do redakcji – kilka uwag o gospodarowaniu podręcznikami dotacyjnymi

List do redakcji – kilka uwag o gospodarowaniu podręcznikami dotacyjnymi
Zdjęcie: Freepik

Uwagi po lekturze artykułu Małgorzaty Ficoń: Ubytkowanie podręczników. Jak racjonalnie je zagospodarować i zaoszczędzić pieniądze? („Biblioteka w Szkole” 2023 nr 3, s. 4-10).

Z zainteresowaniem przeczytałam artykuł Małgorzaty Ficoń na temat gospodarowania podręcznikami dotacyjnymi („Biblioteka w Szkole” 2023 nr 3, s. 4-10). Jestem pełna uznania dla autorki – za wnikliwe poruszenie sprawy podręczników oraz za zwrócenie uwagi na możliwość przeznaczenia zaoszczędzonych pieniędzy z dotacji podręcznikowej na inne przydatne cele. To bardzo istotne informacje. Myślę, że będą wykorzystywane.

Mówiąc w skrócie, Małgorzata Ficoń przede wszystkim postuluje dwa rozdaje działań:

  • nie powinno się z automatu robić selekcji podręczników po 3 latach użytkowania, bo często część z nich (a bywa, że nawet większość) można dalej w różnej formie wykorzystywać;
  • nie należy bezrefleksyjnie wyrzucać zubytkowanych podręczników, lecz powinno się podejmować starania o znalezienie dla nich możliwości dalszego wykorzystania.

Działania te mają służyć ograniczeniu wyrzucania na makulaturę ton zubytkowanych podręczników oraz uzyskaniu oszczędności z rządowej dotacji na podręczniki i przeznaczeniu jej na inne potrzeby szkoły. W związku z tym mam kilka refleksji i uwag związanych z artykułem, a właściwie z tematem podręczników w ogóle.

Podręczniki trzeba zubytkować?

Podoba mi się pomysł, żeby podręczniki, które po trzyletniej służbie są w dobrym stanie, przekazywać do pracowni przedmiotowych, chociaż sama nie spotkałam jeszcze nauczyciela przedmiotu zgłaszającego zainteresowanie takim rozwiązaniem. Jeśli ktoś spotka, to radzę jednak pamiętać, żeby podręczniki przekazane do pracowni zubytkować w bibliotece i w ten sposób nie musieć zajmować się więcej ich dalszym, mocno niepewnym losem.

Nigdy nie spotkałam się z informacją, że jakaś instytucja czy organizacja byłaby chętna do odebrania ze szkoły wycofanych podręczników. Trudno nawet znaleźć jakiś podmiot, który byłby zainteresowany zabraniem starych podręczników na makulaturę.

Nie sądzę, by w Polsce było dużo bibliotek, które mają miejsce na przechowywanie zubytkowanych podręczników – z myślą, że może kiedyś znajdzie się ktoś z pomysłem na jakieś ich dalsze wykorzystanie. Zwracam uwagę, że co roku podręczników wycofanych przybywa, a problem z ich pozbyciem się rośnie proporcjonalnie do ilości miejsca, które zajmują.
Rzadko widuję podręczniki, które po 3 latach użytkowania przez uczniów są w dobrym stanie. Jeśli z jakichś powodów zdarza się, że jest tak w przypadku znacznej części egzemplarzy danego tytułu, to decyzje o ewentualnym ich pozostawieniu do dalszego użytkowania należą do grona pedagogicznego i dyrekcji placówki.

Co ze „starymi” podręcznikami?

Małgorzata Ficoń zwraca uwagę, że wydawnictwa często po 3 latach wprowadzają do podręczników tylko kosmetyczne zmiany (numer dopuszczenia pozostaje ten sam), więc można z powodzeniem wykorzystywać „stare” podręczniki (te mniej zniszczone) razem z tymi nowymi – trochę zmienionymi.

Niby można. Ale pamiętajmy, że z obrotem podręcznikami i tak jest wiele pracy. Czy naprawdę korzyści wynikające z ewentualnego przedłużenia życia kilku mniej zniszczonym egzemplarzom są równoważne dużemu nakładowi dodatkowej pracy nauczyciela bibliotekarza? Wiem, że pracy nauczyciela bibliotekarza raczej się nie ceni, ale może jednak przynajmniej sami powinniśmy to robić.

To nie nauczyciel bibliotekarz decyduje

Poza tym to nie nauczyciel bibliotekarz ma decydujący głos w sprawie wyboru podręczników. Nauczyciel bibliotekarz może zgłaszać jakieś propozycje do planów zamówień podręczników, ale czy faktycznie może (powinien?) uważać się za bardziej kompetentnego od nauczycieli przedmiotów? Samo stwierdzenie, że dany tytuł jest w świetnym stanie, nie jest poważnym argumentem. To nauczyciele przedmiotów mogą ocenić, na ile zmiany w treści i układzie podręczników są istotne i czy z ich punktu widzenia możliwe jest równoległe wykorzystywanie różnych wydań. Nie odważyłabym się powiedzieć gronu pedagogicznemu, że lepiej znam ich programy i potrzeby nauczania.

Wszyscy uczniowie mają jednakowe prawa

I jeszcze jedna ważna kwestia: wszyscy uczniowie mają jednakowe prawa, a wśród nich prawo do otrzymywania nowych podręczników co 3 lata. Powiedzmy, że w klasie jest 25 uczniów. Pięcioro z nich dostało stare (ale nie całkiem zniszczone) podręczniki, a pozostali – nowe. Kto (mam nadzieję, że nie nauczyciel bibliotekarz) i w jaki sposób powinien wyjaśnić tym pięciorgu uczniom (i ich rodzicom), dlaczego akurat oni muszą korzystać ze starych podręczników, sprawdzać, jakie są w nich zmiany w stosunku do nowej wersji itp.?

Bibliotekarze czują podręczniki w kościach

W wielu szkołach na nauczycieli bibliotekarzy została zrzucona większość prac związanych z tzw. bezpłatnymi podręcznikami – od zamawiania, odbierania, ewidencji, dystrybucji wśród uczniów, do zbierania podręczników pod koniec roku szkolnego, selekcji, egzekwowania pieniędzy od rodziców. Dochodzą do tego rozliczenia z wydawcami, domawianie, zwroty, mnóstwo biurokracji. Wszyscy nauczyciele bibliotekarze ze szkół podstawowych coroczne akcje podręcznikowe czują też w kościach po przerzuceniu ton podręczników na końcu i początku każdego roku szkolnego.

Myślę, że większość nauczycieli bibliotekarzy stara się możliwie jak najszybciej i bardzo rzetelnie wykonywać swoje (i często nie swoje) podręcznikowe obowiązki. Zależy im, żeby wszystko przebiegało sprawnie i szybko. Obawiam się, że ten nasz wysiłek częściej spotyka się z krytycznymi uwagami ze strony nauczycieli czy dyrektorów, niż z podziękowaniem (nie chcę wspominać o np. dodatkowym wynagrodzeniu za pracę wykonaną przy podręcznikach w czasie wolnym).

Z pewną rezerwą podchodzę więc do postulatów spontanicznego inicjowania przez nauczycieli bibliotekarzy starań o zwiększanie swoich podręcznikowych obowiązków, przekonywania do nich pozostałych nauczycieli, dyrektora, rodziców i uczniów, narażania się na uwagi typu „a ona znowu chce coś skomplikować”.

Potrzebne uproszczenie procedur

Oczekiwałabym przede wszystkim uproszczenia procedur i jasnego określenia, jakie obowiązki należą do nauczycieli bibliotekarzy, a jakie do dyrektora, nauczycieli przedmiotów, pracowników obsługi, służb finansowych.

Nie rozumiem na przykład, po co w tysiącach szkół na koniec roku szkolnego wykonuje się bezsensowną, chociaż uciążliwą i pracochłonną czynność zbierania od uczniów zniszczonych podręczników trzyletnich – tylko po to, by je zubytkować i mieć ogromny problem z pozbyciem się ich. Przekonałam swojego dyrektora, żeby tego nie robić. Uczniowie otrzymują informację, żeby nie zwracali wycofywanych podręczników, a dyrektor na protokole selekcji umieszcza stosowną informację o zastosowaniu takiego rozwiązania. Wiem, że niektórzy nauczyciele bibliotekarze dokonują selekcji wycofywanych podręczników, prosząc dyrekcję o akceptację formy pozostawienia kompletów u uczniów ostatniego rocznika, który je wypożyczał. Dotyczy to podręczników, o których wiadomo, że wszystkie są bardzo zużyte lub że na życzenie nauczycieli nie będą w następnym roku w zestawie.

A.W.
(dane autorki do wiadomości redakcji)

Zaprenumeruj, by czytać dalej

Artykuły są dostępne dla czytelników z pełnym dostępem do portalu.

Zamów dostęp Za 99 zł do końca 2024 roku
  • Baza ponad 5 tysięcy artykułów z 33 lat
  • Wszystkie numery z 33 lat
  • Baza kilkudziesięciu szkoleń
  • Ocena czytelników: 5,7 / 6 Ocena czytelników: 5,7 / 6
Biblioteka w Szkole
Zaloguj się jeśli masz już prenumeratę.
04/2023

...lub zamów numer Biblioteka w Szkole 04/2023

W cenie 24,00 zł

Zamów numer
newsletter

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się do naszego newslettera, by otrzymywać najnowsze materiały dla bibliotek.